środa, 29 maja 2013

Nie po drodze.

Jakiś mam napięty okres i mimo wielkich chęci ostatnią rzeczą o jakiej marzę to zebranie się do pisania notki. Zwłaszcza, że teraz nie wystarczą tylko chęci, ale trzeba mieć dojście do komputera, czas i chociaż resztki sił, żeby coś spłodzić sensownego. Od dłuższego czasu zapisuję o czym bym chciała tu wspomnieć, ale (jak już pisałam), kiedy przyjdzie co do czego to wszystko wydaje się nie warte uwagi. I jak tu pisać na sucho o absurdach współczesnego egzystowania???
Ponieważ teraz w sobie noszę tylko frustracje z powodu braku własnego komputera, oraz pogody wypisze co tam zanotowałam.

Zielona kuchnia z drewna. Już bardzo dawno temu byliśmy z Markiem w sklepie z meblami i innymi akcesoriami wcale nie tanimi no i moją uwagę przykuła przepiękna, zielona, zrobiona na stary, wiejski styl kuchnia. Bez blatów i sprzętów kosztowała tylko 12 tysięcy dodatkowo kredens który był wart drugie tyle. Serduszko boli, ale do szczęścia to nie jest potrzebne. Podobna była do tej z obrazka, ale ładniejsza.


W moich zapiskach widnieje hasło tragarz, ale kompletnie nie mam pojęcia do czego to było. Tak to właśnie jest z tym zapisywaniem.

Czytelnia.
Francesco D'Adamo - Iqebal. Nie mogłam znaleźć na temat tej książki nawet gatunku, więc stwierdziłam, że najwięcej się dowiem, kiedy ją po prostu przeczytam. Historia prawdziwa o dzieciach palestyńskich pracujących niewolniczo w różnych zakładach. Narratorem jest dziewczynka o imeniu Fatima. W sumie dopiero po przeczytaniu całej książki inaczej mi się czyta wstęp. Chyba niedokładnie czytam książki... o zgrozo! Może powinnam je czytać dwukrotnie. Czytam dalej i jeszcze bardziej się w tym utwierdzam. No, ale wracając do tematu. Dziewczynka opowiada o czasach kiedy to ciężko pracowała przy tworzeniu dywanów w Palestynie. Pewnego dnia przywieziono chłopca o imieniu Ikebal. Pomijam różnego rodzaju złe traktowanie, warunki tam panujące, bo niestety na nikim to już nie robi wrażenia. W kazdym razie ten chłopiec uciekł z tego miejsca. Znalazł ludzi którzy pomogli mu uratować reszte dzieci z jego obozu, a potem i z innych. Bardzo piękna historia, ale do czego w ogóle zmierzam. Bohater został odznaczony nagrodą Reebok Human Rights. Od prawie dwudziestu lat firma kojarząca się ze sportem ingeruje w takie sprawy. Więc ja się pytam czemu o tym nie jest głośno. Ponoć niewolnictwo się skończyło, nieprawda, teraz mamy tylko inne jego wydanie.
Czlowiek patrzy na dokonania małego chłopca, który staje się międzynarodowym bohaterem i zaczyna się zastanawiać co porzytecznego zrobił dla świata.

Harlan Coben - Bez śladu. Tutaj nie ma co opisywać. Wszystkie książki tego autora są przystępne, lekkie i mimo tego że to kryminał to mnie osobiście odpręża. Książka dla małych pelikanów - połykasz w całości.

John Gray - Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus. Tej lektury jeszcze nie skonczyłam, ale nie będę samolubna i podziele się z Wami zdobytą wiedzą, a że tam jest dużo informacji, muszę to ogarniać powoli. Każdy wie o czym jest ta książka, ja osobiście wychodzę z założenia, że nawet jeśli przeczytanie tego mi nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. Myślę nawet, ze niektórym przyadałoby się sięgnąćdo specjalistycznych porad, ludzkie usługi są nieco drogie, a książka to miła sprawa.
PAN ZAŁATWIACZ I DOMOWY KOMITET ULEPSZEŃ.
Zaczniemy od panów. Kobiety się skarżą, że mężczyźni nie potrafią słuchać. Zamiast dzielnie wytrzymać naszą paplaninę i dzielić z nami nasze emocje, panowie proponują nam rozwiązania.
Kobiety natomiast czują się współodpowiedzialne za rozwój mężczyzn i próbują we wszystkim pomagać. W rezultacie oni uważają, że kobiety chcą ich zmienić i kontrolować, kiedy oni tylko potrzebują akceptacji.
Ponoć można tego uniknąć kiedy w życie wejdzie współne zrozumienie dlaczego tak się zachowujemy.
Cytaty:
"Udzielając meżczyźnie rad, kobieta sugeruje, że on sam nie wie,co robić, lub że nie potrafi tego zrobić samodzielnie".
"Samopoczucie kobiety jest uzależnione od stanu jej uczuć i jakości jej związku".
Dochodzę do wniosku, że pewne sprawy trzeba omawiać w swoich płciach.

Mogłam tu popełnić różnego rodzaju błędy ortograficzne, tudzież bezsensownie sklecone zdanie, ale w haosie jaki panuje w mym domu nie potrafię się skupić.