Dziś kieruję się kawałem o dwóch
kotach, które są na pustyni i jeden mówi do drugiego:
stary nie ogarniam tej kuwety. Tak więc, ja nie ogarniam co się tu
dzieje.
Po pierwsze, wróciłam do Polski
już tydzień temu, jednak sprzęty w moim domu odmawiają
posłuszeństwa i napisana przeze mnie notka nie została jednak
dodana.
Po drugie, muszę nadrobić różnego
rodzaju spotkania z osobami, które się za nami stęskniły po
tych trzech tygodniach.
Po trzecie, znowu muszę naprostować
swojego syna do funkcjonowania w innym trybie.
Po czwarte, sama się muszę odnaleźć
w sytuacji.
No więc widzicie, jaka tu u mnie
Sahara występuje. Muszę jednak zastąpić czymś innym słowo
'ogarniać'. Marek w szczególności go nie akceptuje. Jest aż
231 synonimów tego słowa, kto by pomyślał, że ja nigdy nie
mogłam na nic wpaść. Tak więc od dzisiaj mogę powiedzieć, że:
nie obejmuję
nie otaczam
nie otulam
nie przenikam
nie chwytam
nie nadążam
Od razu świat nabrał innych barw.
Muszę sobie je chyba wypisać, bo przyjdzie do narzekania, a ja
znowu wyskoczę z ogarem.
Za miesiąc syn mój kończy rok.
Jest to jednoznaczne ze zbliżającym się końcem wolnego od pracy.
Niby powrót szykuje się na listopad, ale wiadomo jak czas
szybko leci, a ja mam mnóstwo rzeczy do zrobienia i niestety
żadnej odsieczy. Nie otulam mojej listy zadań, muszę ją
skonfigurować na nowo, razem z całym planogramem. Trzeba będzie Młodego
zacząć zostawiać czasem u babci, żeby się przyzwyczajał, bo jak
wrócę do pracy, będzie to zamiennik żłobka. No i
wypadałoby odstawić od cycka, chociaż w dzień. W nocy ciężej,
ze względu na ząbkowanie, doskwierające coraz boleśniej i Krzycha
i mnie. No i chciałabym, żeby już pokój własny miał, ale
znowu to ząbkowanie i karmienie w nocy, no i łóżeczko
trzeba wymienić, a naszego małżeńskiego nie możemy sprzedać, a
nie ma gdzie wstawić w salonie przecież... ehh.
Zanim umknie mi ta nowina, syn mój
stawia swoje pierwsze kroki. Nawet dosyć często i nawet z obrotem,
czasem nawet podbiegnie, a potem wyląduje na klacie. Najpierw Julka
się naoglądałam jak zaczynał chodzić, teraz Krzycha, a taki to
piękny widok.