piątek, 16 czerwca 2017

Kawa czy herbata?

W moim przypadku jedno z drugim w zespole dopiero daje radę, żebym przeżyła dzień względnie sprawnie. Staram się nadrobić wszystko, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Czasem aż mi głupio, że znowu czegoś nie mogę, a już najgorzej odmawiać dziecku po raz kolejny zabawy. Kiepska sprawa.
Chyb a z Krzychem w ciąży nie doszłam do tego stadium, żeby płakać z bólu, albo już nie pamiętam. W poniedziałek idę do lekarza, mam nadzieję, że mi powie, że właśnie zaczynam rodzić.

Kleszcze. Temat wałkowany w tym sezonie w nadmiarze. Mam wrażenie, że spadają z deszczem te dziady przebrzydłe. Specjalnie mnie to nigdy nie dotyczyło, a teraz jakaś plaga. W środę Marek miał, w czwartek Krzychu jednego i jeszcze dzisiaj dwa kolejne. Można się naczytać różnych informacji, a wychodzi na to, że gówno z tym faktem zrobisz.
Jak żyć, ja się pytam?


poniedziałek, 5 czerwca 2017

Ogrodniczka

Posiadam kwiatki na balkonie. Kto by się spodziewał. Pani w kwiaciarni już nam daje rabaty. Jedyny mankament jest taki, że nie mam zielonego pojęcia co to są za kwiatki, więc nawet nie wiem jak je pielęgnować. Podlewam je wszystkie codziennie, na oko, może coś z tego wyjdzie. Przy okazji uczę się systematyczności.
Mało tego, posiadam również zioła i nawet wiem jak się nazywają, tyle że nie umiem ich użyć, bo nie mam czasu tego sprawdzić, ale ładnie wyglądają i pachną. Przy dobrych lotach w naszej kuchni można się poczuć jak w dżungli. Dobrze, że na działce bez już przekwitł, bo tego to dopiero było od zasrania.
Mam jeszcze trochę doniczek, ale chyba powinnam się zabrać za składanie kołyski.