piątek, 27 stycznia 2012

Wszystko naraz.

Mam kompletnie niepoukładane myśli. W slangu napisałabym raczej, ze mam bałagan w głowie jak w damskiej torebce, aczkolwiek w mojej jest całkiem przejrzyście, a nawet sterylnie, chociaż obiadu bym z niej nie zjadła, ale to z zupełnie innych powodów. Dzisiaj cofnęłam się o parę lat. Kolorowanie i oglądanie bajek nadal sprawia potężną radochę, szkoda tylko, ze człowiek nie może się rozdwoić, niestety sprawy dla dorosłych zostały nietknięte.

Byłam bardzo nastawiona na rozpoczęcie mojego wspaniałego roku, jednak sytuacje jakie zaistniały w związku ze zdrowiem taty powodują u mnie raczej histeryczne napady płaczu, niechęć do kontaktowania się z ludźmi a nawet do jedzenia i mycia. No niestety przychodzą takie momenty w życiu z którymi trzeba sobie jakoś radzić, ktoś będzie jadł lody z popcornem w tonowych ilościach, a ktoś będzie udawał, że nic się nie stało. Na razie pierwszy, szokowy kryzys zażegnany, ale to dopiero początki...

ACTA, właśnie coś tu w wiadomościach leci na ten temat, a ja znam sytuację tylko pobieżnie. Nie wiem co się dzieje na świecie i to mnie złości, bo taka wiedza mi się podoba. Z drugiej strony, jeśli coś już dotrze do ucha to mnie nagła jasna krew zalewa.

Mój fantastyczny kalendarzyk jest opustoszały. Tak nie powinno być patrząc na fakt, że jest koniec stycznia, a ja mam pełno rzeczy na głowie i nic dokładnie zorganizowanego i poukładanego. Skończyłam czytać książkę o wspaniałym roku i teraz tylko czekam na odpowiedni moment, żeby nabrać sił i motywację na takie przedsięwzięcie. Mam wypisane wskazówki co robić krok po kroku, trzeba je tylko ładnie przepisać no i wcielać w życie.

Rozpoczynam nową książkę Szymona Hołowni "Monopol na zbawienie". Nie wiem czego się spodziewać dokładnie. Jest to książka w tematyce religijnej, czyli to co uwielbiam. Interesuje mnie to, nawet niektóre rzeczy mi się podobają. Moja wiara upadła i to bardzo nisko, obecnie uznaję ją  jako bliżej nieokreśloną, chociaż  mam wielkie wątpliwości, to też potrafię Tego na górze powyzywać. Cała heca się zacznie jak dzieci me przyjdą na świat. Liczę na to, ze coś mi ta książka wyjaśni. Jestem podekscytowana samym trzymaniem jej w rękach...

1 komentarz:

  1. no w koncu! z tym swiatem ...tez bym chciala zeby moja wiedza byla wieksza ;>
    a z religia- zeby wrocila na swoje miejsce. jesli pewne sprawy zostana Ci wyjasnione to daj znac

    OdpowiedzUsuń