czwartek, 26 marca 2020

Poddaje się.

Kolejny dzień z rzędu próbuje coś kreatywnego zrobić z moimi dziećmi. Niestety mają oni rozbudowany dar lekceważenia. Mieliśmy wycinać warzywa i owoce z gazetki, ale mięso i bułki ciekawią ich bardziej i już cała praca poszła się bujać bo oni mają wszystko w nosie. Nie chcę ich zmuszać do robienia zajęć, mogłabym krzyknąć, ale to żadna przyjemność robić wtedy cokolwiek z nimi. Złożyłam broń. Ich skupienie wystarczyło tylko na poranną gimnastykę, całe 10 minut. Nie mam pomysłów jak ich zachęcić do czegokolwiek.

Olałam dzieci, zajęłam się sobą, młodszy już wymaga uwagi, bo starszy sobie znalazł zajęcie.

Tylko spokój mnie uratuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz