czwartek, 12 lipca 2012

Nadczas.

Wymyśliłam nowe słówko. Nadczas wyszło z połączenia nadmiar czasu. Oprócz tego, że to ja mam ostatnio dużo wolnego od pracy, to również tych osób nazbierało się całkiem sporo. Jak człowiek nie ma co robić i ma za dużo czasu, to na prawdę zaczyna wkurzać ludzi. Trzeba się przecież gdzieś wyżyć, zmęczyć, a nie maltretować moją osobę. Fizycznie, bądź też psychicznie. Ludzi mają za mało zainteresowań (ewentualnie obowiązków) i nie potrafią wypełnić sobie chwili wolnego.

 Moje wczorajsze plany się nie powiodły, więc je przerzuciłam na dzień dzisiejszy, więc żeby zdążyć trzeba się wziąć do roboty. Myślę, nad sałatką, ale chyba wezmę ją zrobię i nie będę musiała więcej się zastanawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz