czwartek, 18 października 2012

Lenistwo.

Jest całkiem ładny dzień, jeden z takich, który mija się z hasłem jesienna depresja. Cóż mogę rzec, do depresji mi bardzo daleko, ale zagrzybiona jestem okrutnie i nie zmieni tego nawet taki całkiem ładny dzień. Zamieszanie w pracy zwiazane z inwentaryzacją się skończyło. Choroba też mi prawie odpusciła, ale jeszcze nie czuję motywacji do większego działania. Miałam odkurzyć i mimo tego że nie padło słowo 'obiecuję', to jednak powiedziałam mamie, ze to zrobię (w sensie ze zahaczę o inne pomieszczenia niż mój pokój).
Usiłuje wyglądać jak człowiek, ale przez te wirusy i w pracy i w powietrzu podupadła moja odporność. Nie mogę się pozbyć łupieżu, wszystko mnie swędzi, drażni i denerwuje. Coby odwrócić uwagę od mojego paskudnego wygladu, pomalowałam sobie paznokcie na różowo, mam nadzieję, że to coś pomoże.

Czytelnia:
Zakończyłam książkę Karen Blumenthal "Steve Jobs. Człowiek, który myślał inaczej". Autorka głównie opisuje jak Steve dochodził do kolejnych wynalazków i lekko przeplata jakieś wątki bardziej prywatne. Zdanie moje jest takie, ze jako młody człowiek pan geniusz był cholernym wrzodem na dupie dla wielu ludzi. Zachowywał się inaczej, czasem nawet nieracjonalnie. Moim ulubionym dziwactwem jest sposób w którym się relaksował, a mianowicie wkładanie gołych nóg do ubikacji i spuszczanie wody. Oczywiście wraz z wiekiem ludzie zmieniają swoje zachowania, poglądy i całkiem inaczej patrzą na świat. Cała ta historia pięknie pokazuje, jak człowiek mimo niepowodzeń i tak może dojść do tego czego pragnie.



Francois Voltaire "Prostaczek". Jest to bardzo stare dzieło, dlatego się dziwie jak doskonale oddaje obraz dzisiejszego podejscia do religii. Tytułowy bohater to wiadomo z samej nazwy kim jest. Dla większego zrozumienia dodam tylko, że to człowieczek kierujący się czystymi prawami natury. Odnajduje swojego wuja i ciotkę, którzy są bardzo cywilizowani i uczeni i chcą go ochrzcić i przemaglować na katolika i oto prosty rozum zagina mądrali. Historyja nie kończy się zbyt dobrze dla Prostaczka, jak dla mnie to jest ona nawet świetnym przykładem na to, że życie to jeden wielki syf. Fart, albo peszek i na ogół nie masz na to wpływu.

2 komentarze: