wtorek, 8 stycznia 2013

Biorę się za siebie.

To chyba najczęściej wypowiadane zdanie w okolicach początku roku. W mojej głowie się również pojawiło, ale nie odważyłam się tego wypowiedzieć głośno. Nie nastawiam się na fakt, że od 1 stycznia mam być chodzącym ideałem. Fajnie by było, ale nic tak łatwo nie przychodzi. Chcę się do tego przygotować, żeby załatwić to raz a porządnie. Mały problem mnie męczy, a mianowicie tabletki antykoncepcyjne jakich zaczęłam używać. Jestem strasznie chamska. Wczoraj zapomniałam wziąć ze sobą spinki i fakt, ze włosy mnie strasznie drażniły był na tyle mocny, żeby mi łzy napłynęły do oczu. Jeszcze tylko tydzień i mam nadzieję wrócić do normy. Z wielką chęcią już bym zaprzestała je stosować, ale tak po prostu chyba sobie nie można, a nie mam zamiaru zaburzyć sobie jakiejś gospodarki hormonalnej, wystarczy, że z natury jestem nieogarnięta. Swoją drogą, wypadałoby sobie zbadać takie rzeczy, ale kto teraz ma czas i pieniądze na taką zabawę.

Miałam czytać książkę Hitlera "Mein Kampf", ale teraz nie jest to dobry pomysł, poza tym mam wrażenie, ze jestem zbyt mało wykształcona historycznie i nie wszystko dość dobrze do mnie dociera. Nie lubiłam nigdy historii w szkole, teraz trochę ubolewam nad swoją niewiedzą, próbuję sobie wmówić, że im mniej wiesz tym lepiej śpisz. Czasem to działa. W każdym razie zaczęłam czytać Sekret. Jestem w stanie się do niego przekonać, ale nie wiem czy tak na 100%. Póki co, piszą, że tajemnicą jest system przyciągania. To o czym myślimy (wysyłamy to do wszechświata), dzięki magnesom do nas powróci w rzeczywistości. Dzięki temu nawet wybuduję sobie dom. Jak piękne to jest?

Stałam się posiadaczem maszyny Remington i-Light. Lepiej, żeby się dobrze sprawowała, bo kosztowała mnie całe siedem stówek. No i może już nie będę owłosioną małpą, yeah!

2 komentarze:

  1. Bedzie dzialal ! :)
    Ja wlasnie tez sie postaowilam ogarnac w tym roku... tylko niech wroce do domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stabilizacja osiedlenia najważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń