czwartek, 14 marca 2013

Wykończona!

Na prawdę okropnie wykończona. Myślałam, że grafik jaki mam w pracy jest dobry, ale to tylko złudzenie, albo za dużo pracy, albo za dużo wolnego. W gruncie rzeczy, człowiek jest zbyt  zmęczony i rozleniwiony. Dziewuchy się pochorowały, więc trzeba będzie dodatkowo przyjść pracować. Rzecz której nie lubię najbardziej, ale to choróbsko wybiera sobie ofiary. Kiedyś mi się wydawało, że lepiej jest sobie pochorować w domu zamiast iść do pracy, ale to chyba dotyczy tylko czasów szkolnych, teraz doceniam, że nic mi z nosa nie cieknie.
W marcu jak w garncu. No i wali to słonce po oczach, ale co z tego, skoro dalej jest mróz i śnieg i dalej zima trwa. Już miałam dziś skorzystać ze sztucznego słońca, bo nie powiem, też poprawia humor, ale z racji tego, że to mój jedyny dzień wolny na caluśki tydzień oraz matka natura dała mi znak w postaci bólu głowy, ze to nie jest dobry dzień na wyruszanie w podróż miejską, dałam sobie ze wszystkim spokój. Nic się nie wali na głowę, muszę tylko oddychać głęboko. Dzisiejszy dzień spędzę na odgrzybianiu swoich zwłok, może dokopie się do czegoś przyzwoitego.

Wczoraj oglądałam fajny film z Sandrą Bullock. Uwielbiam jej filmy i mogłabym tonami je wchłaniać każdy po parę razy. Tego jeszcze nie widziałam, a nosił tytuł "Wszystko o Stevenie".

Ogólnie chodziło o to, że dziewczyna poznała faceta na randce w ciemno i stwierdziła, że ma u niego szanse więc go nie odstępowała na krok, a że on był jakimś operatorem telewizyjnym i jeździł tam gdzie sensacje, to miała różnego rodzaju wycieczki. Nieważne. W każdym razie jej postać w tym filmie była strasznie energiczna, radosna i pozytywna. Miałam ochotę wstać i skakać jak ona z byle powodu. Tacy szczerzy ludzie zarażają uśmiechem.
Siora nie miałabyś ochoty na jakiś czerwcowy maraton?

Co do filmów jeszcze troszkę. Nie jestem zadowolona z aspektów rozrywkowych w dzisiejszych czasach. Muzyka jest straszna, aż uszy bolą. Trzeba szukać na prawdę dobrych dźwięków. Teraz dopiero czuję się prawdziwym odkrywcą muzycznym. Książki na ogół są dobre, ale akurat teraz czytam "Dziewczyna której jedno w głowie" i przyznam, że jestem trochę przerażona. No i te filmy nieszczęsne. Śmierć, zagłada, ewolucja, wynalazki, roboty, bleah. Okropieństwo (ostatnio bardzo lubię nadużywać tego słowa)! W każdym razie z Markiem poszliśmy do kina."Wiecznie żywy"

Tak, występują tam zombie, ale jeden się zakochał i to chyba uratowało ten film w moich oczach. Rewelacyjne śmieszne wstawki, lekka akcja no i to co jest dla mnie ważne soundtrack, no i oczywiście wszystko dobrze się skończyło, baja. Trzeba wierzyć w dobre zakończenie, mimo czasów w których przyszło nam żyć.

Historyczne zapewne wydarzenie dla potomnych, wybrano nam wczoraj nowego papieża Franciszka (nr 266 na liscie). Nie wspominałam, że poprzedni abdykował. W każdym razie, póki co nie wiem więcej na ten temat, gdyż nie było kiedy się zainteresować. Dzisiaj na facebooku wyczytałam różne wpisy w stylu 'jest biały dymek' lub 'tylko nie czarny'. No cóż, moja wiedza na tematy kościelne nie jest zbyt głęboka, aczkolwiek sobie pomyślałam, ze ciekawe by było znać co tam po kolei wymyślali papieże.

Z życia ekspedientki:
*
- Przepraszam czy ta deska jest do krojenia?
- Tak, jest do krojenia, tak jak jest napisane.
- A czy na niej można kroić jedzenie?
- Tak, leży w dziale kuchennym, razem z innymi artykułami, które się stosuje do jedzenia.
- Ale czy na pewno?
Zrezygnowałam i odeszłam.

*
Przyszła pani, której przed chwilą kasowałam dziecięcą bieliznę i wyciągając paragon i jakiś komplet majtek.
- Przepraszam, ale ja nie kupowałam tych majtek.
- Skoro położyła mi je pani z innymi swoimi zakupami to byłam przekonana, że je pani chce kupić.
- Nie, nie, nie, one mi się musiały przyczepić. Nie widzi pani, ze inna bielizna jest w innym rozmiarze, a te są strasznie małe, powinna pani wiedzieć, ze to nie moje, ja nie mam wnuków w takim wieku, dlaczego mi je pani skasowała?
O ja głupia, zapomniałam że ona ma większe wnuki :/ Abstrahując, majtki były zapakowane, i musiałabym być nienormalna, żeby sprawdzać rozmiarórwkę  wszystkiego co sprzedaję i do tego się pytać każdego czy na pewno to jest to, czego potrzebuje.


Babcine opowieści:
Kiedy zmarł Dziadek, Babcia poszła do kwiaciarni, żeby zamówić wieniec na pogrzeb. W tych wszystkich miejscach ludzie się znają. Kwiaciarka myślała, ze Babcia przyszła po kwiatki, które zamówił dla niej Dziadek na rocznice ślubu, czekały na odbiór.

Dzieje Amy Winehouse i Blake'a chyba zna każdy. Różne dramaty się tam działy, ale jak popatrzy się na historię miłości, to coś w tym pięknego jest. Blake uruchomił swoje telefony, które były wyłączone podczas odsiadki i przyszły do niego powiadomienia, między innymi sms od Amy, którego napisała krótko przed śmiercią.
Czyste przypadki, a jednak mogę nawet uwierzyć, że to znak z zaświatów. Piękne to, chociaż smutne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz