środa, 8 kwietnia 2015

Baby Boom!

Byłam dzisiaj się spotkać z dziewczynami z liceum. Myślałam, że się trochę oderwę od tematyki dziecięcej, ale mój syn jest zawsze w centrum zainteresowania. Przez chwilę zazdrościłam im, że tak swobodnie mogą egzystować, niezależnie i bez obowiązków, a potem Krzychu się do mnie uśmiechnął, laski się rozkleiły i zrozumiałam, że bezgraniczna wolność to już nie moja bajka, a ta w której jestem obecnie jest całkiem fajna, chociaż nie raz męcząca.

Ciągle w okół nas pojawiają się dzieciaki. W samej rodzinie się ich nazbierało pięcioro. Teraz różnica w miesiącach jest dosyć znaczna w rozwoju, zachowaniu, w umiejętnościach. Za parę lat to wszystko się zleje i dopiero się zacznie: a czy twój robi tak, a twój gada to, a twój lubi tamto??? Mimo wszystko patrzy się na swoje dziecko przez pryzmat funkcjonowania innych dzieci. Ja tam lubię obserwować, czasem coś podpatrzeć nowego. Mimo ciągłej lektury mam wrażenie, że nic nie wiem. Jak to się ładnie mówi, człowiek całe życie się uczy, a i tak umrze głupi. Mam tylko nadzieję, że syn mój nie będzie się oglądać na innych, tylko robić swoje.

Plecki już tak nie dokuczają. Niewiele zostało Marka urlopu, a robota nie zając, niestety. Chyba będzie tak jak przewidziałam... a może jest tak, bo tak się nastawiłam? Zapewne. Pozytywne myślenie przede wszystkim. Musze wyluzować. Im mniej będę od siebie wymagać, tym większe będą postępy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz