poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozterki.

Od lutego wracam do roboty. Niestety na ten tydzień zapowiadają deszcze, więc i samopoczucie nie będzie zbyt kolorowe. Zastanawiam się czy na cito nadrabiać zaległości, czy odpocząć. Nie szybko nadejdzie czas, w którym bym mogła sobie odpuścić, z drugiej jednak strony mam ciągłe poczucie marnowanego czasu, nawet jeśli to mała przerwa między obowiązkami. Coś mi na bani siadło.

Czuję, że rosnę w siłę. Moja mgła mózgowa aż tak nie uwiera i coraz lepiej się czuje na tym świecie. Coś, jakby rozwijała się moja psychika. Spokój. Opanowanie. Jedna rzecz mnie tylko boli, ale przyjdzie i tego koniec.
... mam nadzieję, że powaleni klienci mojego sklepu nie zabiją we mnie tego entuzjazmu.

Lubię taki stan umysłu, pozytywny, mimo zmęczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz